O tak to ona - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Cześć 👋 Załóż słuchawki i bądź przez chwilę ze mną na wędrówce.Idziemy niebieskim szlakiem z Wisły Czarne na Baranią Górę, mijamy po drodze Kaskady Rodła. D Tak właśnie przegrywasz Wojnę Czasu. Autor: Gladstone Max El-Mohtar Amal. 4,3. ( 126) 39,59 zł. 49,99 zł - porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę. Dodaj do koszyka. Sprzedaje Empik. Wysyłka w 1 dzień rob. Powiedziałem, że ich zaproszę i tak zrobię. I said I'd invite them, and I will. Dobra, tak zrobię, dzięki. Okay, I will, thanks. Podaj mi powód, a tak zrobię. Give me a reason, and I will. Mówiłem, że zapłacę i tak zrobię. I said I'd pay you and I will. Powiedziałem, że zabiorę cię do twojej rodziny i tak zrobię. Tak więc jego rola jest bardzo istotna w osiągnięciu przyjemności. Postać tego kochanka zdecydowanie różni się od kochanka romantycznego. Kochanka w wierszu „Lubię, kiedy kobieta…” cechuje bowiem pożądanie i chce jedynie chwilowego uniesienia, natomiast kochanka romantycznego miłość czysta i wieczna. lubię, lubię, pić! lubię, lubię, lubię tak, o tak, o tak, o tak, o tak! i to właśnie jest w tym kawałku piękne. Lub dodaj całkowicie nową Przecinek przed tak jak. Przed wyrażeniem tak jak nie stawiamy przecinka, natomiast może on wystąpić wewnątrz tego wyrażenia. Tak jak to konstrukcja paralelna, dlatego postawienie przecinka zależy od przerwy oddechowej oraz tego, czy chcemy, aby człony porównania były wyraźnie sobie przeciwstawione. Jeśli przed drugim członem O tak o tak czy wieczorem zajedziesz dla mnie czasWpisz szukany tekst lub artystÄ™ Tekst - Płomień 81 "To nie jest kiepskie bla bla, to zabije cię jak Kain Abla Klasyczne jak Duck Down rap propaganda Znamy kilka miejsc niebezpiecznych jak Bagdad Znamy wielki stres z nami dobry tekst, dobry panczlajn Ty" Blackadder Jest tak wczesnie, ze nie ma nikogo robiacego kawe. You know it's too early when there's no one even here to make coffee. Przepraszam, ze tak wczesnie, ale zaraz wyjezdzamy, a ja musze z toba pogadac. It's 7:00 a.m. I'm sorry it's early, but we're leaving soon, and I needed to talk to you. 367 views, 9 likes, 4 loves, 2 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Dj Saymon zabawa bez ograniczeń: lekko łatwo i przyjemnie :) tak właśnie może wyglądać praca :) Kiedy robisz to co YiQW. Tak... Tak... to ja LyricsW końcu powiem ci co myślęTak prosto w twarzKiedy cię widzęTo się wstydzęŻe ciągle nosi ciebie światI wiedz żeŻe teraz znamZnam każdą odpowiedźNo powiedz cosNa wszystkoNa wszystkoMam odpowiedź ostrąI nie uciekniesz teraz miZakrywasz twarz przed ciosemRobisz milion głupich minPoczekaj poczeka noJuż ja cię urządzęPowtarzasz toTo wszystko co robięJuż mam cię dośćTych oczu pustychPoczekaj zaraz zbiję lustro - tak takTak tak - tam w lustrzeTo niestety jaTak tak - ten saaaaamTak tak - tam w lustrzeTo niestety jaTak tak - ten saaaaamDopiero terazGdy nie słyszy nikt(bądź spokojny - w domu jesteś sam)Do wanny wlałeś ciepłą wodęI ogłaszasz w lustrzeŻe chcesz zmienić światJa wiem że trochę się staraszLecz powiedz mi ile przedLustrem spędziłeś dniTak tak - tam w lustrzeTo niestety jaTak tak - ten saaaaamTak tak - tam w lustrzeTo niestety jaTak tak - ten saaaaamJuż nawet jaJa ci nie wierzęUspokój sięSchowaj ten językNo dobrze - wiemŻe się starałeśUspokój sięWczoraj nie spałeśTak tak - tam w lustrzeTo niestety jaTak tak - ten saaaaamTak tak - tam w lustrzeTo niestety jaTak tak - ten saaaaamTak tak tak tak tak takTak tak tak tak tak taaaaaak` Ten odcinek dedykuję Anetce ;) proszę. :** Następnego dnia rano. Bliźniacy obudzili się w swoim domu i pokojach ale obok nich spały również dziewczyny z którymi wyszli z klubu. Pierwszy obudził się oczy i natychmiast zamknął,ponieważ słońce świeciło mu prosto w twarz. Nieznajoma wciąż spała,on włożył na siebie koszulkę,którą miał na sobie poprzedniego dnia i spodnie, po czym wyszedł z pokoju uchylając lekko w stronę kuchni usłyszał,że już ktoś w niej jest. - Cześć braciszku - Odezwał się Tom,siadając przy stole. - Cześć już wstałeś? jest dopiero po dziesiątej - Zerknął tylko na niego,ponieważ musiał pilnować aby naleśniki się nie przypaliły - Poszła sobie już? - Kto? - No jak jej tam było? bo nie pamiętam - Eliza - O właśnie była jeszcze jak wstałeś? - Tak... - To na co one jeszcze liczą ? - Zdziwił się starszy z braci - Jeśli było coś między Tobą a nią to pewnie na pieniądze - Nie przypominam sobie - Bo Tobie te drinki mózg wysuszyły - Bill podszedł do niego i lekko puknął go w czoło - Weź - Zbulwersował się Tom - Masz jedz,smacznego - Postawił przed bratem talerz z naleśnikami,polane były czekoladą - Dzięki Gdy bracia tak siedzieli popijając poranną kawę,do kuchni weszła jedna z ich wczorajszych towarzyszek. - Hej słodcy - Może tak dzień dobry? - Zwrócił jej uwagę Bill - Oj tygrysku czepiasz się - To był błąd z przywożeniem ich tutaj - Powiedział szeptem Bill do swojego brata - Jest coś na śniadanie? - Jest...Talerze są w szafce na górze po lewej stronie - Blondwłosy nie miał specjalnie humoru - Dzięki - Uśmiechnęła się Eliza - Coś jest nie tak kochany? - Położyła dłoń na ramieniu blondyna - Wszystko okej - Ale jakiś zły jesteś? - Wydaje ci się,a jeśli nawet to głowa mnie rozbolała - Kaca masz?- Spytał starszy z braci - Głowa mnie boli to wszystko - Ty mój biedaku idź się połóż i może Ci przejdzie - Uśmiechnął się starszy bliźniak Bill poszedł na górę się położyć,naprzeciwko usiadła Eliza podziałała na wyobraźnię Toma,gdyż miała na sobie czerwony gorset i czarną mini. - A więc ? - Słucham o co chodzi? - O kasę - Aha rozumiem...dobra nie denerwuj się - Bo miałyśmy taki przypadek,gdzie klienci nie zapłacili - Oj to kiepsko - Bardzo... - A Ty z Billem coś? - Skąd - Pokręciła przecząco głową - To dlaczego mam Ci płacić ? - Za fatygę - Niech to szlag - Wyjął portfel i rzucił pieniądze na stół - Dziękuję a teraz wybacz lecę już - Uśmiechnęła się i wyszła z kuchni - Weź ze sobą tę drugą ! - Krzyknął Tom za dziewczyną,ale usłyszał tylko trzaśnięcie drzwi Młoda dziennikarka obudziła się z bolącymi plecami,gdyż noc przespała na mało wygodnej kanapie. Popatrzyła na siebie,doszła do wniosku że była tak padnięta że nawet nie chciało jej się przebierać w piżamę. Poszła do łazienki a tam leżała jej przyjaciółka,wystraszona Catherine podeszła do Gabrielli i zaczęła ją jakby cucić. - Hej Gabi co ci jest,żyjesz? - Klepała ją lekko po policzkach - Co się dzieje? gdzie ja jestem? - U mnie w łazience dlaczego się nie położyłaś? mam wolny pokój przecież - A wiesz? nawet nie wiem - Dobra,to mało ważne jesteś głodna? - Pomogła przyjaciółce wstać - Nie ale kawy bym się napiła - Okej zaraz włączę wodę - Powiedziała gdy weszły do średniej wielkości kuchni - Dzięki Ci dobra kobieto - Uśmiechnęła się - Bardzo zabawne - Wsypała dwie łyżeczki kawy rozpuszczalnej do obu kubków - Zalejesz jak się woda zagotuje?bo muszę iść się odświeżyć - Jasne idź Po godzinie wyszła z łazienki z ręcznikiem na głowie - Musiałam zmyć z włosów tą tonę lakieru - Przecież nic nie mówiłam - Ja tak tylko... Widzę,że znów Viva emituje ich teledyski - Kogo? - Tokio Hotel - A no tak...Który z bliźniaków przystojniejszy ? - Nie wiem - Cath jesteś moją przyjaciółką,znam Cię na pewno wiesz - Bill - Powiedziała brunetka na odczepnego - Tak myślałam,że Ci się podoba - Słucham? co Ty mówisz? to nie jest prawda - Prawda prawda - Zaśmiała się cicho czerwonowłosa - Wzięłaś mnie pod włos ! ty mały robalu ! - Z przezwiskami Cath zawsze żartowała - A właśnie że nie,masz pole do popisu teraz,przecież miałaś z nim zrobić wywiad Carl nie będzie czekał pamiętaj - Ech właśnie ten Carl...- Nagle zadzwonił jej telefon - Dzień dobry, nie wiem czy panu to wystarczy wczoraj wysłałam foty emailem - Cześć są spoko,teraz tylko prosiłbym o wywiad do gazety z którymś z nich,może z Billem? nastolatki będą szalały - Niby tak... - To jak będzie? - No dobrze,ale nie mam jak się umówić - Gabi słysząc " umówić" zaczęła się cieszyć - To ja dam Ci do niego numer telefonu lub adres email,sama wybierzesz jak się z nim skontaktujesz - Tak jest proszę pana - A teraz kończę,wyślę ci sms'a z numerem jego telefonu i adres email tylko to tajne nie możesz nikomu dawać jego numeru chociażby Cię kroili i solą posypywali - Zaśmiał się, w sumie pierwszy raz Cath usłyszała śmiech swojego szefa,przeważnie był zasadniczy i dość ponury w rozmowach z nią - Dobrze wszystko zrozumiałam do widzenia - Rozłączyła się - Ooo wiedziałam ! umówisz się z nim umówisz ! - Zachowujesz się jak dziecko,daj spokój to tylko praca - A może nie tylko? - Tak tylko Dostała namiary do Billa z przypomnieniem,że gazeta ukazuje się za dwa tygodnie i że musi się w tym czasie umówić z nim na wywiad. - Jeju ale on mi teraz daje popalić - Na myśli miała Carla - Co się dzieje? - Spytała z troską jej przyjaciółka - Muszę z Billem zrobić wywiad,a za dwa tygodnie ukazuje się nowy numer naszej gazety - Wierzę w Ciebie - Dzięki o której oni się budzą tak w ogóle ? - Spytała i obie zaczęły się śmiać bez powodu - A bo ja wiem? podobno śpią do południa - O mamusiu - Uśmiechnęła się - Dobra dzwoń,może odbierze - Okej - Po wybraniu numeru usłyszała jeden sygnał,drugi,trzeci już chciała się rozłączyć, gdy nagle głos odezwał się w słuchawce. - Halo? - Dzień dobry - Dzień dobry z kim rozmawiam?- Spytał bo się nie przedstawiła - A tak...Nazywam się Catherine Hall chciałabym z Tobą przeprowadzić wywiad,Bill jak dobrze rozumiem? - Tak,tak we własnej osobie,nie musisz się tak stresować spokojnie - Ja? skąd przeważnie dzwonię do gwiazd prosząc o wywiad...- To raczej nie była prawda z innymi gwiazdami umawiała się pisząc do nich. - No dobrze,nie musisz się tłumaczyć to kiedy ten wywiad? - A kiedy masz czas? - Dziś,jutro w następnym tygodniu też - Dobrze a dziś dałbyś radę? - Jak najbardziej się zgadzam - O której? - Może około 15:00 - Powiedział blondyn - Okej w takim razie do zobaczenia - Do zobaczenia - Odpowiedział i rozłączył się Usiadła na krześle i widać było po niej zadowolenie. - I co? - Całkiem miły z niego facet - Nie spytałaś gdzie macie się spotkać ? - No tak...Wyleciało mi z głowy - Dobra,może będzie tak uprzejmy i zadzwoni by powiedzieć gdzie czeka. Gdy się ładnie ubrała,rzecz jasna na czarno zrobiła sobie warkocz,założyła kurtkę,glany i wyszła z domu. Gdy przechadzała się ulicą LA usłyszała wibracje, był to sms od wokalisty. " się z Tobą spotkać w tej kawiarni na rogu wiesz która? " "Chyba coś kojarzę,zaraz tam będę" - Wsiadła do auta i pojechała pod wskazane miejsce. Dotarła tam pół godziny później,wokalista już czekał i z kimś rozmawiał,gdy weszła spojrzał na nią dość dziwnym wzrokiem,jakby był zły,od razu zniknął jej uśmiech z twarzy. - Cześć strasznie Cię przepraszam za spóźnienie,ale korki. - Usprawiedliwiła się - Cześć nic nie szkodzi,wybacz mogłaś pomyśleć,że jestem zły na Ciebie. - A nie jesteś? - Nie,zwyczajnie Tom mnie zdenerwował jak zawsze z resztą - Już myślałam,że obraziłeś się na mnie,ale dobra przejdźmy do konkretów - Oczywiście,wywiad - Uśmiechnął się do niej Cath zadała młodemu mężczyźnie kilka pytań,po czym podziękowała z udzielenie wywiadu. - Naprawdę to ktoś jeszcze będzie czytał? - Spytał lekko zdziwiony - Jak dostałam takie polecenie od szefa,to znaczy że tak Po spotkaniu z wokalistą jeździła po mieście,chodziła od jednego do drugiego centrum handlowego i wróciła dopiero wieczorem. Kupiła w piekarni bułki z żurawiną obsypane grubymi kryształkami cukru,usiadła w okrągłym fotelu i zjadała właśnie taką bułkę,włączyła telewizję a tam informacje,z kraju ze świata itp. Ze względu na to,że miała wolne dni od pracy zaczęła oglądać horror w telewizji i tak zleciała jej cała noc. Życie potrafi ranić, jak ludzie którym ufamy. Mimo, że obiecywali, że zawsze już będą z nami. nie obiecuj mi niczego. najlepiej nie wypowiadaj przy mnie tego słowa. nienawidzę obietnic. nie wierzę w nie. nie jestem w stanie nikomu niczego obiecać, i nie wymagam by ktokolwiek obiecywał coś mi. nikt nie jest pewny samego siebie na sto procent. nikt nie wie czy na pewno będzie tak, jak mówi. brak obietnic jest lepszy. brak obietnic nie niesie za sobą zawodu. brak obietnic mniej boli. Może nie powiem tego na głos, ale jest mi ciężko, ciężko jak cholera, bo jestem samotna. Nie mam z kim dzielić świata, a to chyba największa udręka dla człowieka. I ta tęsknota, która towarzyszy Ci cokolwiek robisz, to nie jest łatwe. Po prostu potrzebuję kogoś, mimo, że krzyczę wszystkim wokół, że nikogo nie chcę, że dam sobie rade sama, że nie ufam, że wole być sama. Nieprawda. Nie trzeba wierzyć w cuda, wystarczy wierzyć w siebie, możesz osiągnąć wszystko, tylko musisz to wiedzieć Zachowam Cię w sobie na zawsze ♥ On nie jest doskonały. Ty też nie jesteś, żadne z Was nigdy nie będzie idealne. Ale jeśli uda Mu się rozśmieszyć Cię co najmniej raz, powoduje, że musisz zastanowić się dwa razy. Jeśli przyznaje się do ludzkich błędów, trzymaj się Go i daj mu z Siebie tyle ile tylko można. Nie zacznie deklamować poezji. Nie będzie myślał o Tobie w każdej chwili. Ale on da Ci część Siebie, którą wie że możesz złamać. Nie rań Go, nie staraj się zmienić i nie spodziewaj się więcej niż może Ci dać. Nie analizuj! Uśmiechaj się, gdy on czyni Cię szczęśliwą. Krzycz, gdy Cię wkurza i tęsknij za nim gdy Go przy Tobie nie ma. Kochaj mocno jeśli może zaistnieć miłość, ponieważ doskonali faceci nie istnieją. Ale zawsze istnieje ktoś, kto jest dla Ciebie idealny. Są pożegnania na które nigdy nie będziesz gotowy, są słowa, które zawsze będą wywoływać potoki łez i są osoby, których widok wywołuje doszczętnie niszczącą cię lawinę wspomnień. Nie lubię być samotna, ale lubię być sama. Z każdym kolejnym dniem nie odczuwałam już bólu, cierpienia czy tęsknoty. Nauczyłam się być, tak naprawdę nie żyjąc. Gruba - nie dba o siebie Chuda - na prochach Homo - chora Bi - zagubiona Żywa - przeszkadza Martwa - "była taka dobra..." siedziałam na dachu całą noc. nadawałam gwiazdom różne imiona. Twoje imię miał akurat księżyc. to właśnie on jest najważniejszy na niebie, bez niego byłoby tak pusto.. gwiazdy nosiły nazwy rzeczy, które mi się z Tobą kojarzyły. delikatnie uderzałam podeszwą trampka o blachę. w końcu słońce zaczęło wschodzić.. księżyc zniknął wraz z gwiazdami. właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę, że nie mam już nic. wszystko zniknęło. Słowa, które pozostały niewypowiedziane narastają i rujnują nas każdego dnia. Ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. Uwolnić się od nich. Odciąć. Zamknąć cykl. Nie z powodu dumy, słabości czy pychy, ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w twoim życiu. Zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij być tym, kim nie jesteś. Bądź tym, kim jesteś. Musisz zrozumieć, że to nie jest gra znaczonymi kartami. Raz wygrywamy, raz przegrywamy. Nie oczekuj, że inni Ci coś zwrócą, docenią Twój wysiłek, odkryją Twój geniusz, odwzajemnią Twoją miłość. Skłamałabym twierdząc, że o Tobie nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni, że jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie. Chodź ze mną tam, wzbij się ponad chmury .Gdzie kończy się świat, upadają mury. Chodź ze mną tam i zostaw codzienność. Gdzie kończy się świat, zaczyna się wieczność uczę się żyć tym co mam. nie oczekując więcej. doceniając każdy z oddechów, który jest mi dany. cieszyć się każdym, nawet tym najbardziej pochmurnym porankiem. wierzę, że nadejdzie dzień kiedy będę w stanie stanąć w środku nocy na balkonie i zacząć krzyczeć jak obrzydliwie jestem szczęśliwa. Nie czuję nic i nie wiem co robię, a serce bije mi trzy razy szybciej niż w normie. -Zmieniłaś się... -Czemu tak sadzisz? -jesteś taka... taka obojętna... -Wiesz życie skopało mi dupe kilka razy, uodporniłam się. To śmieszne a zarazem zajebiście przykre, jak życie bawi się nami w najlepsze. Daje nam chwile szczęścia, by potem to odebrać i z przyjemnością patrzeć na nasze cierpienie, daje nam osobe dzięki, której czujemy się potrzebni i przy której wszystko inne traci na wartości by po jakimś czasie wtrącić w wasze życie osobe,która stanie pomiędzy wami i zwyczajnie wszystko spierdoli ,daje nam kilka wspaniałych tygodni w życiu, tylko po to aby potem patrzeć jak wspominamy z bólem, bo prawdopodobnie nigdy te czasy już nie wrócą. Daje nam uśmiech by potem zmyć go gorzkimi łzami, nie zgadzam się ze słowami - " życie jest piękne tylko ludzie to kurwy", nikt z reguły nie rodzi się zły, ludzie przybierają zło jako obrone przed cierpieniem czy też, jako maske aby nikt kto mógłby ich rozkochać w sobie nie zbliżył się do nich i nie poznał ich bardziej niż przystało, więc tak naprawde to właśnie bezwzględne i spierdolone życie robi z nas takich a nie innych . Ciągle narzekasz. Chciałbyś żeby było inaczej, ale nie robisz nic, by tak się stało. Często coś Ci nie pasuje. Masz nadzieję, że czas coś zmieni i jutro będzie lepiej. Ale każde następne jutro staje się irytujące. Nic Ci nie wychodzi. Ludzie się czepiają. Stwarzasz kłótnie. Wszystko się sypie. Zaczynasz krzyczeć. Wątpisz we wszystko. Ciężko jest patrzeć jak odchodzi ktoś, kto znaczył dla nas najwięcej. Jak z dnia na dzień coraz bardziej się od siebie odsuwamy. Jak zamiast sms na dzień dobry wita nas budzik, którego tak bardzo nie znosimy. Ciężko jest żyć ze świadomością, ze już nie jesteśmy dla siebie dostatecznie ważni, a nasza rozmowa to tylko bezuczuciowe siema na szkolnym korytarzu. Nie rozmawiamy do późna tak jak na początku. Ba! Nie rozmawiamy już wcale. Stajemy się dla siebie coraz bardziej obcy, juz się nie znamy, a pamiątką po naszej znajomości jest tylko zaśmiecone archiwum na gg i wspomnienia, których tak trudno jest się pozbyć. Idziemy spać z marzeniami, budzimy się z rzeczywistością. o Cię zabija. to wszystko. kawałek po kawałeczku. nie tak, że od razu wyrywa Ci 9/10 część serca. codziennie po trochu. ale najgorsze jest w tym wszystkim to, że to wszystko czujesz. bardzo dokładnie. każdą część, która odchodzi i mówi Ci "wypierdalam stąd". chcesz to jakos stłumić, opanować. ale to jest jak domino. wszystko wali się jednym ciągiem. chyba że włożysz palec między jedną a drugą kostkę domina. wtedy to wszystko cichnie. ale to co odeszło, nie wróci. i zobacz. masz resztę kostek. te które Ci zostały. jest ich niewiele w porównaniu z poprzednimi. ale powiedz sama jeśli wszystkie by runęły i to oznaczałoby koniec wszystkiego, czy nie bałabyś się o tamtą resztę? nie bałabyś się o tą cholerną resztę która Ci została? te kostki to uczucia. i ja wiem, że robię źle budując wokół nich pancerną szklaną klatkę. nie dopuszczając do nich niczego. ale nadal jest strach że kiedyś przyjdzie ktoś i ją rozbije młotkiem Tak na prawdę nie wiesz co czuję. Nie wiesz co to znaczy bać się o drugą osobę, troszczyć się o nią, tak zwyczajnie kochać. nagle stałam się tragiczną postacią, która rozpaczliwie potrzebowała odrobiny czułości. Nie wymażę niczego z mojego życia. Każda rzecz, nawet najmniejsza rzecz doprowadziła mnie do tego, kim jestem teraz. Rzeczy piękne nauczyły mnie kochać życie. Rzeczy złe nauczyły mnie jak żyć. chwyciłeś cierpienie goniąc za szczęściem , tylko do siebie możesz mieć pretensje .Twój wybór, twój ból, ponosisz konsekwencje Bo nie uciszysz go nigdy. I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz, o czym mówi, nadal będzie biło w twojej piersi i nie przestanie powtarzać tego, co myśli o życiu i o świecie M. To właśnie tak... sł. i muz. Tomasz ŚpiewakKiedy rano wstajesz, patrzysz w okno - słońce wita Cie Nawet nie wiesz czemu szybko tak ubierasz się Chwytasz plecak, buty, czapkę i do drzwi zbliżasz się Jeszcze tylko buźka mamie, tacie i już nie ma Cię. To właśnie tak, (tak) działa na Ciebie przygoda, słońce, góry, wiatr To właśnie tu zaczyna się nowa droga, którą przejdziesz nie raz To właśnie tak, tak Twoje życie się toczy - szczęście, radość i śmiech Więc nie pozwól na siebie czekać - dołącz do nas Ty też. Gdy wędrówki twej już nadszedł kres - czas położyć się Szukasz miejsca by bezpiecznym być - nie daj znów prosić się Możesz razem z nami zmrużyć oczy a jutro skoro świt Wyruszymy by znów - szczęśliwym być To właśnie tak... To właśnie tak, (tak) działa na nas przygoda, słońce, góry, wiatr To właśnie tu zaczyna się nowa droga, którą przejdziesz nie raz To właśnie tak, tak Nasze życie się toczy - szczęście, radość i śmiech Więc nie pozwól na siebie czekać - dołącz do nas Ty też.